czyli jak zwalczyć ponurą rzeczywistość
Czasem wychodzę na ulice mojego miasta i rodzi się we mnie ogromny niepokój, a czasem jestem nawet bardzo zmartwiona tym, co jestem w stanie zaobserwować. Wiem, że czasem życie przytłacza, a pogoda i zachmurzone, szare niebo nie pomagają, ale ludzie popadają w coś co nawet ciężko mi nazwać (wybaczcie ten brak profesjonalizmu ;)).
Ludzie w tramwajach unikają wzroku innych osób, patrzą w dół, na ulicach panuje cisza, bo tak na prawdę nikt ze sobą nie rozmawia. Mijamy się na pasach nie patrząc, potrącamy innych nie zważając na to i nie przepraszając. Nie jesteśmy dla siebie życzliwi, antypatyczni. Rozumiem, że zdarza się, że każdego dopada codzienna indyferencja, ale może uda nam się to zmienić?
Dziś chciałabym przedstawić Wam sposoby na to, aby ubarwić swoją rzeczywistość uszczęśliwiając siebie i ludzi w naszym otoczeniu